Historia hydroterapii
Większość obywateli Cesarstwa Rzymskiego codziennie chodziła do wspólnej łaźni. W Indiach, oczyszczanie (fizyczne i duchowe) przez wodę zawsze było częścią codziennego życia. W Japonii jedzie się do gorących źródeł z przyjaciółmi lub rodziną. W krajach nordyckich, rosyjskich czy skandynawskich łaźnie parowe są używane od ponad 1000 lat, podczas gdy Amerykanie mają swoje loża w pocie czoła.
Na Zachodzie kilku osobom przypisuje się odrodzenie tej praktyki na początku XVIII wieku. W tym czasie angielski lekarz Richard Russel (1687-1759) wprowadził w swoim kraju praktykę pobytu na morzu ze względów zdrowotnych. W szczególności wierzył w cnoty jodu. Następnie austriacki Vinzenz Priessnitz (1799-1851), syn rolnika, poddał się uderzeniu kopyta w klatkę piersiową zimnymi kompresami wodnymi. Stymulowany zainteresowaniem odzyskaniem zdrowia, przekształcił rodzinne gospodarstwo w dom mieszkalno-opiekuńczy.
Jeszcze większą rolę w rozwoju współczesnej praktyki odgrywa opat Sebastian Kneipp (1821-1897), który podobno wyleczył się z gruźlicy, dzięki swojej zintegrowanej koncepcji holistycznej. Jego zdaniem, cztery kamienie węgielne dobrego zdrowia to rośliny (lecznicze i aromatyczne), ćwiczenia, odżywianie i woda, których różne zastosowania wzmacniają siły samolecznicze organizmu. Kilka zakładów w Alpach nadal oferuje lekarstwa Kneippa. W Stanach Zjednoczonych popularyzacja hydroterapii była dziełem lekarza, który był równie awangardowy jak ekscentryczny. Był nim dr John H. Kellogg (1852-1943), brat wytwórcy słynnych płatków śniadaniowych. Dr Kellogg opublikował około 50 książek na temat swoich podejść – w tym w 1903 roku Racjonalna Hydroterapia, która stała się szkołą dla naturopatii.
Praktyka termoterapii i talasoterapii była bardzo popularna na Zachodzie aż do II wojny światowej, a kilka państw europejskich zdecydowało się na pokrycie kosztów leczenia wodą, pod pewnymi warunkami. Jednak znaczny postęp medycyny stopniowo przyćmił zainteresowanie hydroterapią. Mimo wszystko, nadal istnieje silna europejska tradycja leczenia uzdrowiskowego.
Pobyt w uzdrowisku to lek sam w sobie
W Ameryce nie ma prawie żadnej tradycji termicznej. Uzdrowiska i ośrodki talasoterapii są stosunkowo nowe, na ogół luksusowe i koncentrują się bardziej na zabiegach relaksacyjnych i upiększających. To raczej naturopaty stosują i rozpowszechniają różnorodne formy hydroterapii.